Zdjęcia dowodzą, że w założeniach parkowych Pałacu Branickich w Białymstoku mamy nowy posąg.
Kobiety.
O dziwo, ta prezentuje się jakby wyrwała księcia z bajki, taki ma radosny uśmiech.
Farta miała, bo nie tylko uśmiech od swoich stwórców dostała, ale i suknię w kwiaty.
Piękną i barwną.
Zgraną z otoczeniem.
Zgraną z jej duszą – optymistyczną.
Długą do ziemi, by nie wyrwać korzeni.
W końcu niewiasta nam już tam miesiąc kwitnie.
Zachwyca urokiem, zachwyca uśmiechem.
Okaz niebywały.
Okazuje się, że Panna – jako jedyna, została też obdarzona kolorowym makijażem.
Spójrzcie na te jagodowe usta.
Aż trudno nie zwrócić na nie uwagi.
Zgrywają się z sukienką.
Zgrywają z rabatami.
I ten delikatny róż na oku.
Jakby za lekkim pociągnięciem pędzla.
Twarz nagle taka dziewczęca.
A buzia nieustająco radością prosto z serca muśnięta.
A mieni się jeszcze delikatnie złotem biżuteria.
Tu chwostami. Tam zegarka bransoletą.
I tylko podbija fakt, że jest cudowną kobietą.
Ale to ekspozycja niestała, choć by się na taką nie wydawała.
Zdjęcia ciągle prawdy dowodzą, choć plotki dochodzą.
Że ta Panna Słowianna pojawia się i znika.
Ale zawsze swoim uśmiechem przechodniów powita.
sukienka Femma | koszyk Mango | kolczyki By Dziubeka | zegarek Akerfalk